Zaczynasz swój nowy track. Pomysły od dawna chodziły po twojej głowie. Udało ci się zrobić fajny drop. Działa dobrze i buja. Nie masz na razie pomysłu na to, co będzie dalej – ale to na później. Dodajesz kolejne warstwy do dropa. Jest już całkiem nieźle. Teraz to już z górki. Jutro dodasz intro i breakdown. Następnego dnia siadasz i robisz brakujące sekcje. Tylko że… nagle nic do siebie nie pasuje.
Brzmi znajomo?
W końcu zastanawiasz się – jak mogę skończyć ten utwór?
Jako artyści jesteśmy kreatywni i potrafimy wykrzesać coś z niczego. Dużo trudniej przychodzi nam tworzyć coś, co musi wpasować się w resztę kontekstu. Jest tak dlatego, że w muzyce jedna sekcja utworu rzutuje na charakter kolejnych i tym samym ogranicza swobodę kompozycji.
Układanie struktury utworu to problem, przed którym staje każdy producent. Dlaczego ta część tworzenia muzyki sprawia tyle trudności? Postaram się opowiedzieć Ci o przyczynach takiego stanu rzeczy i przedstawić Ci sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach.
1. Nie rozbudowujesz utworu równolegle
Gdy mamy już gotową, złożoną strukturę muzyczną, trudno jest dobudować do niej coś, co będzie dobrze współgrać. Jeśli podczas procesu twórczego skupimy się zbytnio na głównym segmencie utworu, nie rozbudowując przy tym pozostałych sekcji, to istnieje ryzyko, że nie będą one współgrać z dropem. W efekcie ograniczamy sobie w ten sposób możliwości muzyczne.
Muzyka ma to do siebie, że poszczególne sekcje utworu „wymuszają” kształt pozostałych fragmentów. Gdy mamy przysłowiową pustą kartkę: stopę, werbel, hihaty, to nietrudno nam dorobić do tego np. linię basową. Zauważ, że z każdym następnym layerem, który dodajemy, musimy być coraz bardziej selektywni.
Podobnie jest w przypadku struktury utworu. Gdy masz już praktycznie gotowy drop lub refren, zakres kombinacji, które będą do niego pasowały, jest bardzo wąski.
Rozwiązanie
Na szczęście, mając w pamięci możliwość wystąpienia tego problemu, łatwo go ominąć. Tworząc swój utwór, rozbudowuj poszczególne sekcje do takiego poziomu, by zawierały to „coś”, co chciałeś w nich ująć. Następnie skacz bez zastanowienia do następnej sesji. W moim przypadku często poprzestaję na linii basowej, o której wiem, że po połączeniu jej z następnymi warstwami wyjdzie coś fajnego. Potem przechodzę do następnej sekcji i tam również tworzę pewien zarys. Resztę zostawiam wyobraźni.
W ten sposób często możesz stworzyć podstawy wszystkich sekcji Twojego utworu w 1-2 godziny. Zacznij od ułożenia 3 różnych, prostych sekcji, które do siebie pasują. Przekonasz się, że tak zaczęte tracki nie tylko uda Ci się skończyć, ale też będziesz to robił znacznie szybciej.
2. Tkwisz zbyt długo w pętli
O ile funkcja zapętlania w DAW-ach jest niezwykle przydatna do tworzenia głównych sekcji utworu,o tyle potrafi też zaburzyć obiektywny odbiór naszej własnej pracy. Odsłuchując ciągle tego samego fragmentu utworu, nasz umysł podświadomie dopasowuje się do kontekstu, wyciszając swoją kreatywną stronę. Innymi słowy, im większą ilość czasu spędzamy z danym fragmentem muzyki, tym trudniej nam potem stworzyć coś, co jest od niego znacząco różne, a jednocześnie wciąż do niego pasujące.
Rozwiązanie
Kiedy Twój rdzeń utworu jest gotowy i siadasz do kolejnej sesji produkcji, postaraj się nie używać funkcji zapętlania. Jeśli wpadł Ci do głowy świetny pomysł, który chcesz wypróbować w pętli, postaraj się poświęcić na to mniej niż 5 minut. Zobaczysz, że gdy zaczniesz odsłuchiwać budowanego utworu w ten sposób, łatwiej będzie Ci podejmować decyzje w kontekście całego tracka.
3. Robisz wciąż to samo
Każdy z nas ma skłonności do podążania pewnymi utartymi szlakami przy wykonywaniu określonych czynności. Nie inaczej jest w przypadku muzyki. Być może przyłapujesz się na tym, że zaczynasz utwór od tych samych instrumentów? Albo całą muzykę piszesz tylko z użyciem białych klawiszy? Może brzmienia, które wykorzystujesz, nie są zbyt zróżnicowane?
Istnieje stare przysłowie:
Użycie tych samych narzędzi prowadzi do tych samych rezultatów.
Rozwiązanie
Postaraj się zaobserwować, które czynności wykonujesz za każdym razem tak samo. Na przekór samemu sobie, tym razem zrób je inaczej. Kto wie – może jeśli następną sekcję zaczniesz z zupełnie innymi założeniami niż poprzednią, to okaże się, że trafisz na żyłę pomysłów, której nie odkopałbyś podążając utartą ścieżką.
Zacznij nową sekcję od innej nuty. Spróbuj innego rytmu w perkusji. Znajdź nowe brzmienie, być może takie, którego nigdy byś w tym kontekście nie użył. Jeśli korzystasz z sampli, znajdź coś, co pasuje tonalnie do twojego utworu, choć nie pociąga Cię brzmieniowo. Potnij sampel w kawałki i złóż w coś, co Ci odpowiada. Kluczem jest działanie inaczej lub wręcz odwrotnie w stosunku do tego, co przychodzi Ci do głowy.
4. Boisz się pisać muzykę
Okej, może to brzmi śmiesznie. Ale zwróć uwagę, czy gdy nadchodzi pora, w której zaplanowałeś sesję, nagle znajdujesz inne ważne rzeczy, które musisz zrobić? Dzień mija, a Ty wciąż nie zacząłeś jeszcze tworzyć muzyki. W końcu przychodzi wieczór, no cóż, spróbujesz jutro.
Ten mechanizm nazywa się prokrastynacją. Fenomen nie dotyczy jedynie muzyki, ale też wszystkich czynności wymagających intelektualnego lub fizycznego wysiłku. Odczuwamy silną chęć robienia wszystkich możliwych czynności, za wyjątkiem tych, które powinniśmy robić.
Nie martw się- nie jesteś jedyną osobą zmagającą się z prokrastynacją. Walka z nią to dość złożony temat, ale jest pewien trick, który zazwyczaj działa.
Rozwiązanie
Załóż, że mimo oporu przed pisaniem muzyki, zaczniesz.
Powiedz sobie, że jeśli po 5-ciu minutach wciąż będziesz czuł niechęć – przestaniesz.
I tyle. Zobaczysz, że chwilę po rozpoczęciu pracy nad muzyką, niechęć minie, a nim się obejrzysz, spędzisz 2 godziny nad swoim nowym kawałkiem. Powtarzając to często, nauczysz się walki z prokrastynacją. Choć tego mechanizmu nie da się całkowicie pozbyć, to – jak sam zauważysz – dzięki tej metodzie łatwiej sobie z nim radzić.
Czasami zdarzy się, że po kilku minutach pracy wciąż będziesz odczuwał niechęć. Trudno. Na ten dzień daj sobie spokój. Każdy musi czasem odpocząć.
5. Nie masz ograniczeń
Teoretycznie nieskrępowana wyobraźnia służy kreatywności. W praktyce jest wręcz odwrotnie. Mnogość wyboru wtyczek, DAW-ów, brzmień czy sampli jest rzeczą niezwykle korzystną, ale może też negatywnie wpłynąć na nasz proces twórczy. Kiedy w naszym utworze mamy do wyboru zbyt wiele możliwości, ciężko nam podjąć odpowiednie decyzje.
Rozwiązanie
Świadomie ograniczając dostępne możliwości, zmuszamy umysł do pracy z tym, co mamy do dyspozycji – w kreatywny sposób. Taka metoda, stosowana przez profesjonalnych muzyków, opiera się na wprowadzeniu celowych limitacji do procesu twórczego. Zostają one odrzucone dopiero, gdy nastąpi przełom w tworzonym utworze.
Spróbuj zrobić całą sekcję z użyciem tylko jednego instrumentu. Powstrzymaj się od użycia perkusji. Używaj tylko jednej nuty, choć w różnych oktawach. Zobaczysz, że dzięki nałożonym na siebie ograniczeniom, stworzysz rzeczy, o których nie pomyślałbyś w normalnych okolicznościach. Pozwól sobie choćby na 15 minut takiego eksperymentu. Gdy dojdziesz do czegoś, co pozwoli utworowi ruszyć z miejsca, odrzuć limitacje. Powrót możliwości, które Cię nagle zaleją, tym razem zadziała na korzyść i wspomoże Twoją kreatywność.
6. Siedzisz nad jednym utworem zbyt długo
Pracując nad tym samym utworem przez dni lub tygodnie, tracimy obiektywną ocenę tego, co stworzyliśmy. Dodatkowo, tak jak w przypadku odsłuchu wciąż tej samej pętli w utworze, narzucamy umysłowi nieprzerwanie kontekst, w którym utkwiliśmy.
Rozwiązanie
Zrób sobie przerwę od kłopotliwego tracka. Gdy skończy się inspiracja w jednym utworze, przeskocz do innego. Rozpoczynając nowy utwór, pobudzisz umysł do kreatywnego działania. Pracuj, aż skończą Ci się pomysły i przejdź do następnego numeru. Zobaczysz, że w ten sposób każdy poszczególny utwór będziesz kończył szybciej. Dodatkowo będą to lepsze utwory, ponieważ poprawi się Twoja umiejętność krytycznej oceny własnej twórczości. Pamiętaj jednak, by ilość równoległej muzyki, którą tworzysz, nie była zbyt duża. Warto mieć pod kontrolą, które tracki są Twoim priorytetem.
Żaden profesjonalny producent nie może pozwolić sobie na blokadę twórczą. Dlatego pracuj nad kilkoma utworami jednocześnie. Rotując między 3-4 trackami, zapobiegasz obsesyjnemu, nieobiektywnemu trybowi pracy, w którym skupiasz się tylko na jednym utworze.
7. Tworzysz tylko jeden gatunek muzyki
Tempo: 128 BPM. Kick – snare – kick -snare.
Intro – buildup – drop – breakdown – drop – outro.
Utarte przez dany gatunek muzyki schematy pomagają utrzymać utwór w ścisłej konwencji. Dzięki temu nasze produkcje są łatwiejsze w odbiorze dla słuchaczy, ale też i dla nas. To bardzo cenna cecha muzyki i powód, dla którego artyści grawitują w stronę konkretnych gatunków.
Niestety, często może to być też przyczyna zastoju w twórczości producenta.
Rozwiązanie
Czasami warto spróbować innego genre. Początkowo może Ci się to wydawać, że to strata czasu, ale zaufaj mi. Tworząc utwór w innym tempie, z użyciem innej instrumentacji i być może nawet rytmiki, wyświadczysz sobie ogromną przysługę. Pracując z innymi gatunkami, uczysz się rozwiązań muzycznych, na które nigdy byś nie wpadł, zostając w swojej strefie komfortu. Do utworu w innym gatunku możesz podejść z większym dystansem, bo pozbywasz się surowych wymagań wobec rezultatu. Mimo wszystko zobaczysz, że w trakcie robienia utworu natkniesz się na pomysły, które bezproblemowo możesz przenieść do gatunku, na którym jesteś skupiony.
Mam nadzieję że zaproponowane przeze mnie rozwiązania pomogą Ci pokonać przeszkody, które ograniczają Cię jako producenta. Jeśli żadne z powyższych rozwiązań nie wypaliło lub sądzisz, że Twój problem tkwi w czymś innym, napisz do nas. Postaramy się pomóc, a przy tym sami chętnie poszerzymy swoją perspektywę.
A może tworząc muzykę odkryłeś coś, co pozwoliło Ci kończyć utwory pomimo niemrawego tempa? Daj nam znać na Facebooku.
My też się uczymy – i będziemy się uczyć do końca życia :) .
Autor: Piotr Stachera
Zespół Alfa DJ’s Center